piątek, 27 lipca 2018

Od Dihona CD. Rivaille'a

Srebrnoszary samiec podszedł do mnie i usiadł w niewielkiej odległości.
- Wieża nocą to niesamowity widok - próbował zagaić rozmowę.
Odwróciłem łeb, zdegustowany jego towarzystwem. Samiec pachniał krwią. Niechybnie przed chwilą polował.
- Ta wieża zawsze efektownie się prezentuje - odparłem beznamiętnie, próbując go zbyć.
Pomimo mojego uporu, samiec dalej tkwił w miejscu, jak gdyby nie pojmował moich aluzji. Zwróciłem na niego wzrok - dostrzegłem pewną charakterystyczną cechę, której wcześniej nie zauważyłem. Samiec nie miał prawego ucha. Blizna nie wyglądała zbyt dobrze, miała poszarpane, zmaltretowane brzegi. Uniosłem brew w geście zdziwienia, jednak wyżeł to zignorował.
- Levi... - wyszeptałem cicho, starając się zapamiętać jego postać.
- Co? - pośpiesznie odparł pies, ledwo słysząc moje słowa.
Pomachałem łbem, dając mu znak, by mi nie przeszkadzał. Wysoki, szary pies z krótką sierścią, w dodatku bez ucha... Zapadająca w pamięć postać. Wydawał mi się interesujący, ale nie chciałem dać mu tego do zrozumienia. Niech myśli, że siedzę tu z przymusu. Odsunąłem się od niego nieznacznie. Ku mojemu zdziwieniu Levi nic nie zrobił. Chciał nawiązać kontakt, ale nie był nachalny.
- Więc... Co cię tutaj sprowadza? - zapytałem dosyć lakonicznie, sprawiając wrażenie niezainteresowanego.
Przez pewien czas nie odzywał się, zapewne formułując myśli.
- Wpadłem na przywódczynię, gdy włóczyłem się po Paryżu. To ona namówiła mnie do dołączenia. - z uznaniem pokiwałem łbem, wszak moja historia była niemal bliźniaczo podobna. - A ucho straciłem w pewnej... potyczce - powiedział, niechybnie dostrzegł, że gapię się na jego blizny.
Nieznacznie się zmieszałem. To nie był dobry temat na zaczęcie rozmowy.
- A twoja obroża? Skąd ją masz? - zapytał, chwilę później.
Zaśmiałem się gorzko. Skąd mógłbym ją mieć? Przecież sam jej nie założyłem. Jej pochodzenie było klarowne.
- Od dwunogów. To  j a s n e. - prychnąłem z nutką nieskrywanej pogardy.
Mimo mojego niewesołego usposobienia, Levi nie wydawał się zniechęcony. Wręcz sprawiał wrażenie zaintrygowanego.

<Rivaille?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz