sobota, 28 lipca 2018

Od Rivaille'a CD. Dihona

Tylko głupi by nie wiedział, skąd pies może mieć obrożę. To jasne jak słońce, że jedynie dwunożni mogli umieścić ją na jego szyi. Lecz mnie nie chodziło o to. Pytałem o jej historię, bo być może była ciekawa. Jednak czego się mogłem spodziewać, Dihon wydawał się nie być zainteresowanym rozmową ze mną, próbował mnie spławić swoim zachowaniem. I choć pomimo tego, że dla mnie był niczym zamknięta księga, po pewnym czasie zdążyłem się zorientować, że to wszystko co robi jest zmyłką. Uśmiechnąłem się nieznacznie, spoglądając na psa kątem oka.
- Jesteś bardzo ciekawą osóbką. - powiedziałem. - Nie pamiętam kiedy ostatnio poznałem kogoś kto tak perfekcyjnie maskuje swoje myśli i uczucia. 
Zaśmiał się, wdychając chłodne powietrze. 
- Cóż, każdy ma swój sposób na przeżycie w tym marnym świecie. - mruknął cicho, przeczesując łapą trawę.
Przyglądałem się dokładnie jego osobie. Przeanalizowałem dokładnie tą chodzącą zagadkę. Nastała cisza, która myślę, że obydwu z nas wcale nie przeszkadzała. Jakoś nie mogłem już odnaleźć tematu do poruszenia. Zwyczajnie patrzyłem przed siebie, zawieszając wzrok na jakiejś ławce. Poczułem lekki powiew wiatru, po czym przeszedł mnie delikatny dreszcz.
- Znasz w tym mieście jakieś ciekawe miejsca? - zapytałem wreszcie, przerywając ciszę. Pies spojrzał na mnie nieco zmieszany.


<Dihon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz