piątek, 27 lipca 2018

Od Dihona - Polowanie

Dzisiaj temperatura znacząco spadła, do tego nieustannie kropiło. Taka pogoda zdecydowanie mnie cieszyła, przynajmniej była łatwiejsza do zniesienia niż parny gorąc. Korzystając ze sprzyjającej sytuacji, postanowiłem wybrać się na łowy. Jednak samo to byłoby nudne, nieprawdaż? Przez krótką chwilę myślałem, jak jeszcze mógłbym urozmaicić sobie dzień. Wreszcie wpadłem na genialny pomysł. Owszem, nadal zamierzałem polować, ale czemu by nie zrobić tego na wrogim terenie? Nie chciałem wprawdzie zapuszczać się na obce terytorium zbyt daleko, pragnąłem przebywać przy granicy. Takie zagranie umożliwiałoby zagranie moim nieprzyjaciołom na nosie, przy okazji możliwie minimalizując zagrożenie. Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Wkrótce znalazłem się na obrzeżach Palais-Bourbon. Z uśmiechem na pysku przekroczyłem ową mistyczną linię, niewidoczną, a jakże gloryfikowaną przez gangi. Rozglądałem się uważnie, aby na nikogo nie natrafić. Przy okazji intensywnie węszyłem w nadziei, że znajdę coś ciekawego. Już niedługo później do moich nozdrzy dotarł interesujący trop. Niechybnie zapach należał do dorodnej sierpówki. Radośnie skierowałem się w tamtą stronę. Była dosyć blisko, ufnie usiadła na krawędzi ławki. Patrzyła w zupełnie inną stronę, całkiem nieświadoma mojej obecności. Począłem się skradać, ostrożnie i powoli, aby nie spłoszyć zwierzęcia. Uważnie się jej przyglądałem - zmierzwione, szarobrązowe pióra, szary dziób i charakterystyczne, czarne znaczenie na szyi. Już wyobrażałem sobie jej pyszny smak. Znajdowałem się już niesamowicie blisko. Wiedziałem, że gdybym wykonał choć jeszcze jeden ruch, moja ofiara niezwłocznie uciekłaby. Zebrałem się więc w sobie, przywołując do swych łap całą moją siłę. Bez zawahania skoczyłem przed siebie, cudem nie uderzając w ławkę i łapiąc ptaka. Wściekle wbiłem w jego ciało kły, momentalnie przetrącając mu kark. Zaśmiałem się sam do siebie. Poszło łatwiej niż początkowo przypuszczałem. Przekłusowałem kilka metrów, ostatecznie rozkładając się na jakimś ludzkim podwórku. Dalej byłem na terytorium Louvre, więc nie mogłem tracić czujności. Było to jednak dość bezpieczne miejsce - z trzech stron otoczone blokami mieszkalnymi, co oznaczało, że potencjalnego wroga dostrzegłbym od razu. Widziałem również stąd granicę, co pozwalało na szybką ucieczkę. Nie planowałem takowej, ale lepiej się zabezpieczyć na wszelki wypadek. Wprawnie oskubałem sierpówkę z piór, tworząc ich schludną kupkę. Spokojnie wgryzałem się raz po raz w mięso, nie czując się zmuszony do pośpiechu. Co jakiś czas między moimi zębami trzaskały drobne kości. Mimo iż zdobycz nie była duża, cały mój pysk przyozdobiony był świeżą krwią. Kilkakrotnie oblizywałem ją z upodobaniem, rozkoszując się jej metalicznym smakiem. Wtem moją uwagę dostrzegł pewien z pozoru nieistotny szczegół - podejrzany ruch w cieniu, kilkadziesiąt metrów od mojej obecnej kryjówki. Przypadłem do ziemi, kryjąc się w trawie. Uważnie obserwowałem to miejsce, czekając na rozwój wydarzeń. Moje obawy okazały się być słuszne - wkrótce wyszedł stamtąd dosyć niski, ale umięśniony pies. Sprawiał wrażenie, jakby nie był świadomy mojej obecności, ale jednak coś przypuszczał. Niby przypadkiem, nieco spięty kierował się ku mojemu schronieniu. Zostawiłem resztki posiłku i począłem czołgać się w bezpieczną stronę. Prawdopodobnie wygrałbym z nim, ale gang Louvre był najliczniejszy, a ów pies z pewnością był w mocy wezwać posiłki. Walcząc z czasem coraz bardziej zbliżałem się do osłoniętego miejsca. Stamtąd jeszcze tylko kilka kroków i dotarłbym do upragnionej granicy. Samiec zatrzymał się na chwilę, węsząc w powietrzu. Ups... Już wiedział, że tu jestem. Zaczął się rozglądać w poszukiwaniu intruza. Teraz, albo nigdy. Raptownie poderwałem się z ziemi, pędząc w kierunku alejki. Nie wiedziałem, czy mnie zauważył - nie zamierzałem się zatrzymywać. Pędziłem jak szalony, póki nie zagłębiłem się na dobre w tereny mojego gangu. Odetchnąłem z ulgą, gdy zobaczyłem kilku członków. Tu byłem bezpieczny.
- polowanie (5 pkt)
- spotkanie psa z innego gangu (5 pkt)
- przekroczenie granicy swojego gangu (5 pkt)
+1 do słuchu
+5 pkt doświadczenia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz